no i mamy jeszcze cieplej, grzejemy gazem
Gazownicy w środę zamontowali licznik gazu, a instalatorzy tak przygotowali już wewnętrzną instalację gazową w domu, że od razu można było uruchomić ogrzewanie podłogowe. Narazie na wysokich obrotach bo testują czy wszystko gra, a od poniedziałku trochę zluzujemy. Dobrze się złożyło bo akurat mrozy trochę ostrzej zaatakowały i samym kominkiem byłoby może trudno. Zrobiło się całkiem symatycznie i już nie tak surowo - choć kominek bardzo skutecznie ogrzewał jak mógł pokoje.
Grzejemy podłogówką we wszystkich pomieszczeniach na parterze oprócz pomieszczenia gospodarczego i gabinetu, gdzie są przewidziane kaloryfery. Na poddaszu ciepła podłoga jedynie w łazience, w naszej sypialni i pokojach córki i syna - kaloryfery.
Temperaturka cuuudo i ciepluteńko pod stopami - wszystkim polecam:-)
Ścianki podokienne na poddaszu już pomalowane na docelowe kolory, czekają teraz na montaż kaloryferów, w poniedziałek będą już wisieć i wtedy też i zdjęcia. Kolorki bardzo żywe, ale w kontraście z pastelami więc nie będzie bolała głowa Pierwsze elementy ścian w kolorach:
gabinet
pokój córy
pokój syna
Przedpokój cały w żółtym podkładzie tak by było widać miejsca pomalowane na pastelowe, jasne kolory.
Tymczasem pozdrawiam ciepło,